logo
  • Redakcja
    • Słowo od redaktor koordynującej
    • Dlaczego powstał nasz portal
    • Partnerzy
    • Eksperci
    • Dziennikarze współpracujący
    • Kontakt
  • Zdrowie psychiczne
    • Wywiady
    • Artykuły
    • Badania
    • Dorośli
    • Dzieci i młodzież
    • Uzależnienia
  • Psychoedukacja
    • Depresja
    • Stres
    • Stany lękowe
    • Wsparcie
  • Profilaktyka
    • Codzienność
    • Styl odżywiania
    • Aktywność fizyczna
  • Leczenie
  • Kampanie społeczne
    • Nasza w tym głowa
      • O kampanii
      • Nasze Badania
      • Biuro prasowe
      • Partnerzy kampanii
      • Wydarzenia
    • Pracuj z głową
      • O kampanii
      • Badania
      • Artykuły
      • Partnerzy
      • Multimedia
      • Biuro Prasowe
      • Wydarzenia
    • W kobiecej głowie
      • O kampanii
      • Partnerzy i patroni kampanii
      • Nasze Badania
      • Artykuły
      • Biuro prasowe
      • Wydarzenia
      • Multimedia
  • Multimedia
    • Podcasty
    • Wideo
  • Wyszukiwanie
Artykuły

Jak znaleźć miejsce pracy, w którym poczujemy się dobrze? Jak rozpoznać czy korporacja dobrze traktuje pracowników? I co sprawdzać, zanim podejmiemy pracę? Opowiada specjalistka od zarządzania, Magdalena Kieferling

Weronika Trawczyńska

02-03-2021

Jak znaleźć miejsce pracy, w którym poczujemy się dobrze? Jak rozpoznać czy korporacja dobrze traktuje pracowników? I co sprawdzać, zanim podejmiemy pracę – radzi specjalistka od zarządzania, autorka książki „Efekt piaskownicy”, Magdalena Kieferling.

Agnieszka Prokopowicz: Depresja i inne schorzenia psychiczne rosną w zatrważającym tempie. Jaki wpływ na zdrowie psychiczne pracowników mają ich szefowie?

Magdalena Kieferling: Nie szukałabym winy w szefach, ale w kulturze danej firmy. I tym, czy do danej kultury pasujemy, czy nie. Bardzo często zaczynamy pracę w firmach, które stawiają bardzo wysoko poprzeczkę, nie szanują ludzi, którzy dla nich pracują, nie zwracają uwagi na to, czy ludzie dobrze się w pracy czują. To są rzeczy, które powinniśmy sprawdzać zanim w ogóle podpiszemy umowę o pracę. A mało kto to robi – bo imponuje nam piękne biuro, wysoka pensja, prestiż.

A.P: A potem przeżywamy szok..

M.K.: Potem, najczęściej już w pierwszym miesiącu, tłumaczymy sobie, że musimy złe traktowanie wytrzymać, że nasze bóle głowy i stany depresyjne miną, jak już się wdrożymy do pracy w firmie. Ale nie mijają, a najczęściej się potęgują. Próbujemy na siłę dopasować się do nowych warunków, często czując intuicyjnie, że są one kompletnie nie dla nas.

A.P.: Czy powinniśmy od razu odejść, kiedy czujemy, że jest źle?

M.K.: Dobrze, jeśli szybko zorientujemy się, że miejsce, w którym zaczęliśmy pracę jest nie dla nas. Niestety najczęściej dzieje się to za późno, mija 3 miesięczny okres próbny i zostajemy w toksycznej pracy, z toksycznym szefem i kolegami na dłużej. Boimy się zmienić pracę, bo przecież o tą staraliśmy się długo. I zmiana będzie odebrana przez nasze otoczenie jako porażka. Tymczasem prawdziwą porażką jest brak zmiany. W dzisiejszych czasach, kiedy nie ma już znaczenia czas spędzony w danej firmie, ale projekty i nasz rozwój, nie przejmowałabym się konsekwencjami wizerunkowymi, tego że po kilku miesiącach odchodzimy z pracy – bo zorientowaliśmy się, że cierpi na tym nasze zdrowie. Znam ludzi, którym znalezienie „dobrej firmy dla siebie” zajęło kilkanaście błędnych decyzji i kilkanaście zmian pracy na inną. Podziwiam ich, bo świadczy to nie tylko o ich ogromnej odwadze, ale też o wielkiej samoświadomości.

A.P.: Co mogą wdrożyć działy HR i managerowie, aby poprawić atmosferę pracy w swoich firmach?

M.K.: Przede wszystkim mówić prawdę na rozmowach rekrutacyjnych. Mówić jak jest, jacy ludzie będą z nami pracować, czego będzie się od nas naprawdę oczekiwać. Czy wiąże się to z długim siedzeniem w pracy, czy wiąże się ze stresem, współpracą z trudnymi indywidualistami. Czy będziemy musieli coś robić super szybko, czy raczej bardzo wolno – ale będzie się liczyła jakość. Każdy z nas ma swoje preferencje dotyczące pracy i im szybciej je poznamy, tym szybciej znajdziemy i firmę, i szefa, którzy będą pasować do nas.

A.P.: Rzadko kto to sprawdza…

M.K.: To prawda. Ale jest i inny temat. Działy HR i menadżerowie muszą zacząć słuchać. I przestać mówić. Kiedy potrafimy słuchać i dajemy rozmówcy skończyć myśl, na większość pytań (które zapisujemy sobie w głowie podczas słuchania, zamiast koncentrować się na tym, co słyszymy) dostaniemy odpowiedź, nie zadając ich. W państwach Dalekiego Wschodu siedzenie cicho, kiedy wymaga tego sytuacja, jest znane od tysięcy lat. Koreańska nunchi — wywodząca się od Konfucjusza sztuka słuchania i odczytywania niewypowiedzianych emocji innych ludzi — to podstawa nie tylko dobrej komunikacji, ale też statusu społecznego i pozycji zawodowej. Już od małego dzieci uczone są słuchania i obserwowania zamiast mówienia i koncentrowania się tylko i wyłącznie na sobie. Bo najczęściej to, co jest niewypowiedziane, jest równie ważne jak to, co słyszymy. A osoba, która tylko mówi i koncentruje się na słowach, poznaje połowę historii. I tak naprawdę nie wie, co jej pracownicy naprawdę myślą i czują.

A.P.: Na czym polegają tzw. dobre praktyki pracodawców?

M.K.: Zaufanie jest podstawą udanych relacji. W pracy zaczyna się w momencie, gdy szef zatrudnia kandydata. Australijska firma tworząca oprogramowanie Atlassian oferuje swoim pracownikom płatne urlopy na zabawę, wolontariat i rozwój osobisty. Co więcej, wszystkie nowo przyjęte osoby dostają te świadczenia jeszcze przed pierwszym dniem pracy razem z kuponem na „wakacje przed rozpoczęciem pracy”. Jest to jasny komunikat: „Jesteś zatrudniony, ale najpierw odpocznij i weź urlop”. Firma ufa każdemu pracownikowi, niezależnie od jego stażu. Nic dziwnego, że przez dwa lata z rzędu Atlassian była uznawana za najlepsze miejsce do pracy w Australii. W większości firm, aby otrzymać określone świadczenia, trzeba przepracować od 3 do 12 miesięcy. Czy jest sens, żeby aż tyle czekać? Czy nie warto od razu pokazać swoim pracownikom, że się ich po prostu ceni?

A.P.: Firmy bardzo oszczędzają…

M.K.: Większość firm, które znam, ma na przykład długie procedury dotyczące podróży. Ich celem jest obniżenie kosztów. Wychodzą z założenia, że pracownik chce naciągnąć firmę na taksówkę, lepsze miejsce w samolocie czy większy pokój w hotelu. Bardzo podoba mi się polityka podróży Netflixa, zawierająca się w jednym zdaniu: „Rób, co najlepsze dla Netflixa”. To nie tylko objaw zaufania do pracowników. To traktowanie ich jak dorosłych ludzi. Nikt nie prosi o negocjacje ceny, nikt nie każe podróżować w weekendy, żeby obniżyć koszty. Netflix pozwala pracownikom wybrać, kiedy muszą wydać więcej, a kiedy nie. Zachęca ich natomiast do określenia, co jest najbardziej korzystne dla organizacji. Dzięki temu ludzie nie frustrują się, a firma osiąga lepsze wyniki, co jest dla niej dużo ważniejsze niż oszczędzenie kilku procent na biletach lotniczych i hotelach.

Magdalena Kieferling
Agnieszka Prokopowicz

Więcej

Z jakimi skutkami ubocznymi po pokonaniu koronawirusa mierzą się Polacy. Czy pracodawcy są przygotowani, aby wesprzeć ozdrowieńców?

#PracujzGłową – najnowsze dane dotyczące kondycji psychicznej pracowników oraz pracy zdalnej

Jak być dobrym szefem? Opowiada Arkadiusz Pączka, Wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Zapisz się do newslettera

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua.

Zapisując się przekazujesz nam dane osobowe. Co z nimi robimy, jak długo trzymamy i jakie masz prawa? Wszystkie informacje zapisaliśmy w naszej Polityce prywatności.

Zapisz się

Adres redakcji:

Redakcja NASZAwtymGŁOWA
ul. Generała Józefa Zajączka 11/C5
01-510 Warszawa

Chcesz do nas napisać? Czekamy!
redakcja@naszawtymglowa.pl

Chcesz z nami współpracować? Czekamy!
wspolpraca@naszawtymglowa.pl

Partnerzy

©2020 NASZA w tym GŁOWA. All rights reserved. | Polityka prywatności