Aktualnej analizy potrzeb zdrowia psychicznego dokonała lek. Anny Duman
Piramida potrzeb to hierarchia, sekwencja potrzeb przedstawione od najbardziej podstawowych do potrzeb wyższego poziomu, które aktywizują się dopiero po zaspokojeniu niższych. Abraham Maslow, amerykański psycholog opisał schemat hierarchii potrzeb. Według niego źródłem motywacji do działania jest zaspokajanie potrzeb, ale by zaspokoić te z najwyższego stopnia najpierw trzeba zaspokoić te u podstawy. Maslow wyróżnił pięć rodzajów potrzeb. Podstawowymi potrzebami określił te fizjologiczne, następnie jest potrzeba bezpieczeństwa, kolejno potrzeba przynależności i miłości, uznania a na najwyższym stopniu umieścił potrzebę samorealizacji. Hierarchię potrzeb Maslowa wpisano w piramidę, dzięki czemu powstała piramida potrzeb. Zgodnie z czasem i zwiększającą się wiedzą medyczną piramida potrzeb ewoluowała. Obecnie ze względu na globalny charakter problemów związanych z zaburzeniami psychicznymi powstało określenie piramidy potrzeb zdrowia psychicznego. Aktualną piramidę potrzeb zdrowia przeanalizowała lek. Anna Duman:
Myślę, że w obecnych czasach podstawą piramidy jest „Poczucie bezpieczeństwa”. Uważam, że otwarcie możemy powiedzieć, że żyjemy w czasach lęku przed śmiercią. Lęk przed wirusem, lęk przed szczepionkami, lęk przed wojną, lęk przed utratą pracy czy ubóstwem, wszystko sprowadza się do lęku o życie nasze lub naszych bliskich. Bez jakiegokolwiek poczucia bezpieczeństwa nie jesteśmy w stanie efektywnie odpoczywać, spać ani nie mamy siły na aktywność fizyczną (która zresztą aktualnie wiąże się z ekspozycją na triggery w postaci wirusa i szczepienia). Poczucie bezpieczeństwa to pewien fundament, na którym możemy stawiać kolejne cegły naszego dobrostanu psychicznego bez zmartwień, że wszystko załamie się przy niewielkim wietrze.
Na drugim stopniu stawiam „Dbanie o swoje potrzeby”. Pod tym hasłem kryje się dosłownie wszystko, od potrzeb w toalecie, przez regularne, zbilansowane posiłki, po medytację, mindfulness, wyciszenie. Często mówimy sobie w rozmowach “miałem tyle roboty, że nawet nie miałem czasu się wysikać”- to proste “wysikać” kryje za sobą jedną z naszych najważniejszych potrzeb fizjologicznych, w ten sposób pozbywamy się toksyn, zapewniamy właściwą filtrację nerek, czyli dbamy po prostu o swoje zdrowie. Wstrzymując zapewnienie takiej potrzeby stwarzamy warunki do wzrostu napięcia w ciele, napinają się mięśnie zwieracze, mięśnie nóg, a potem mimowolnie napina się całe ciało i nasz umysł, czyli stajemy się drażliwi i nerwowi. Dbanie o swoje potrzeby to dbanie o swój dobrostan w zakresie najbardziej podstawowych potrzeb jakie każdy z nas ma oraz indywidualnych dla każdego, jak właśnie wyciszenie, medytacja itd.
Trzeci stopień to dla mnie „Zdrowe relacje”. Dlaczego wyżej niż „Dbanie o swoje potrzeby”? Z całą pewnością możemy to nazwać ”zdrowym egoizmem”, gdzie najpierw dbamy o siebie, a dopiero potem o innych. Przyczyna jest prosta. Kiedy nie dbamy o siebie i jesteśmy wiecznie spięci, zdenerwowani, smutni, zmęczeni. Nie mamy wtedy szans stworzyć zdrowych i dobrych dla nas relacji, bo nie mamy na to siły, energii i przestrzeni. Jesteśmy też postrzegani przez pryzmat naszych niezaspokojonych potrzeb, zamiast przez pryzmat naszej osobowości.
Na czwartym stopniu jest „Higiena snu”. Łatwo jest powiedzieć ”musisz się wyspać” czy ”śpij osiem godzin dziennie” ale trudniej to uczynić. Już od wielu lat jesteśmy w stałych związkach z naszymi smartfonami i mediami społecznościowymi. Sytuacja panująca od dwóch lat jeszcze bardziej to pogłębiła, bo albo szukamy nowych informacji, wiadomości z kraju i ze świata, albo uciekamy od nich jak najdalej w seriale, programy, gry, kontakty internetowe. Trzeba dużej determinacji i świadomości, żeby odłożyć ten telefon minimum na godzinę przed pójściem spać i nie zaglądać do niego zaraz po przebudzeniu. Kolejna sprawa to home office. Wiele osób rzuconych na pracę zdalną ze względów mieszkaniowych musi pracować w pokoju, w którym również śpi. Nie jest to dobre, ale jeśli nie mamy innego wyjścia to najważniejsze jest to, żeby chociaż nie pracować na łóżku, kanapie, na której śpimy, a chociaż na krześle obok. Strefa do spania powinna pozostać strefą do spania, dzięki temu, kiedy już wieczorem położymy się w łóżku nie mamy skojarzeń z pracą za dnia, jedzeniem, a jedynie z zasypianiem.
Na piątym stopniu „Odpoczynek na świeżym powietrzu”. Wysiłek fizyczny może być dla niektórych osób ze względów zdrowotnych, zbyt dużym trudem. Możemy uprawiać sporty drużynowe, biegać, jeździć na rowerze, spacerować, ale również siedzieć na ławce. Każdy po swojemu i tak, jak pozwala mu stan zdrowia, ale każdy może korzystać z dobra, jakie daje nam przyroda. Oddech staje się wtedy inny, głębszy, nawet nieświadomie, dotleniany wtedy nasz umysł przeciążony stresującym dniem. W krajach skandynawskich lekarz może oficjalnie na recepcie wypisać “spacery na świeżym powietrzu; przebywanie z przyrodą”. Obserwujemy naturę, rośliny, zwierzęta, ich zupełnie “bezrefleksyjne” życie, jakby żadnej pandemii i ryzyka wojny nie było. To w nas może budzić zwyczajny spokój. Kiedy już potrafimy zapewnić sobie wszystkie poprzednie piętra piramidy, taki spokój jest jak wisienka na torcie, wzmacnia nasze pozytywne przekonania i nawyki.
Szóste piętro to dla mnie „Humor i rozrywka”, bo każdy na nią zasługuje. Pozwala nam się oderwać od problemów dnia codziennego, spojrzeć na nie z większego dystansu, obśmiać sprawy, które sprawiały nam kiedyś problem. Przenoszenie się do świata wirtualnego czasem daje nam poczucie większej sprawczości, bezproblemowego życia. O ile robimy to zachowując rozsądek, nie ma w tym nic złego, nie możemy tylko pozwolić na to, aby to świat wirtualny zawładnął światem rzeczywistym, dlatego też jest to ostatni stopień, tak jak słodycze, które lubimy i sprawiają nam dużo radości, ale należy pamiętać, że stosowane w nadmiarze mają negatywny wpływ na nasze zdrowie.